Oj jak dawno mnie tu nie było, w moim wirtualnym gromadniku krótkich codziennych myśli ;)
Pac! Pac! Pac! Nadeszczyło. Dziś wieczorem. Jak przystało na typową jesienną październikową noc. Siedzę sama w pokoju i relaksuję się przy odgłoscie deszczu odbijającego się od parapetów, szyb i dachu. Uwielbiam regularność i miarowość kapania kropel deszczu. Relaksuje mnie i usypia.
A dom staje się wtedy taki przytulny.
Pitter-patter! Pitter-patter! Pitter-patter! Kap! Kap! Kap!
Od razu przypomina mi się angielski wierszyk z pierwszych lat nauki języka angielskiego
Rain, rain go away
Come and stay another day
Rain, rain go away
Never show your face again.
Pitter-patter! Pitter-patter! Pitter-patter! Kap! Kap! Kap!